poniedziałek, 28 października 2013

Chapter 2



-Nie narzekam tylko kurna nogi mi w dupę wchodzą-zaśmiałam się i zdziwiłam się kiedy Sai podał mi białą kopertę.
-A co to ?-spytałam odbierając ją ?
-Przeczytaj sama a się zdziwisz-powiedział z uśmiechem.
-Okej - otworzyłam kopertę i to była prawda byłam w szoku.


___________________________________



Kiedy ją otworzyłam i śledziłam tekst oczami , to coraz bardziej byłam w szoku , nie umiałam uwierzyć , że dostałąm taką propozycje. OMG !! Ktoś chciał , ze mną nagrać piosenke ?? Mieliśmy duet nagrać to było naprawde coś nowego ... Dalej nie umiałam w to uwierzyć .

- Sai robisz sobie ze mnie jaja ?? -spytałam patrząc na niego podejrzanie
Chłopak spojrzał na mnie i nie wiedział o czym dokładnie mówię.Pokazałam więc mu cały list on jednak nie zdziwił się tym.
-Sakura mówiłem Ci , że w końcu ktoś da Ci taką propozycję-zaśmiał się i uścisnął mnie.
Nic nie odpowiedziałam jednak dalej byłam w szoku , bo naprawdę dla mnie było to coś nowego ...



25.02.2013
Witajcie moi kochani fani , jesteście napewno Ciekawi co tam u mnie się dzieje , a powiem wam ,że żyje bardzo dobrze i ciesze się , jak moje życie toczy się ciągle , bo wiecie z dnia na dzień nie zostaje się gwiazdą ani sławną raperką hehe ^^
Muszę wam zdradzić pewien sekret , no nie powinnam , ale wiecie , że lubię was na bieżąco informować o wszystkiem.
A no mianowicie za niedługo napiszę piosenkę :D Ale nie z byle kim tyle mogę wam powiedzieć , jak nigdy nie nagrywałam duetu tak zaczynam z tym na początek mojej wielkiej zmiany.
Może kiedyś wam się ujawnię moi kochani a teraz kończę może jutro napiszę jak coś więcej będę wiedzieć .. Strzałeczka :)



Odeszłam od komputera i zabrałam się za robienie lekcji , no w końcu jestem też uczennicą szkoły a mianowicie zawodówki. W szoku ? Że ja chodzę do zawodówki ? Dla mnie nie bo każdy wiedział jaką miałam sytuacje materialną i dlatego to zrobiłam dla mojej mamy bo to ją nadstawiam na pierwszym miejscu w moim życiu.



Dzisiaj jest poniedziałek musiałam się zbierać na praktyki bo moja szefowa by mnie zabiła ... Więc wstałam o 5.30 i ruszyłam szybko się przygotować do pracy fakt faktem może miałam pieniądze z koncertów , ale praca fizyczna też daje satysfakcje a zwłaszcza jeśl ma się wspaniałą szefową...

Szybko wskoczyłam w moje ukochane dresy i chwytajac sportowa torbe pedziłam na praktyki

Dzień zakończył się naprawde dobrze nie powiem , że nie hehe ... Daltego kiedy wróciłam zastałam od razu Saia.
-Cześć piękna-odparł machając mi z daleka
-No siema
-I jak tam?
-Leci a tam
-Okej-i zaczeliśmy się śmiać z tegj rozmowy
-Dobra piękna teraz do konkretu masz tutaj list od procudenta-podał mi go
-Kolejna koperta co tym razem-odparłam
-Korekta tamtego listu
-To znaczy-podniosłam brew
-Kimiko bd występować za pół roku z pewnym raperem też ale pierw musisz go bardzo dobrze poznać , żebyście musieli zacząć pisać współny tekst-mruknął
-Ale jaki to raper bo jest ich w chuj-mruknęłam nie zadowolona z tego pomysłu
-Ten chłopak którego słuchałaś ze mną za bajtla-zaśmiała się
-Nie mów-oczy miałam jak pięcio złotówki
-Jest nocia.Misaki
________________________________________________
Witam was kochani wracam po pewnym czasie i teraz mam wiecej czasu troszke to postaram się pisać już częściej ^^ Pozdrawiam

środa, 20 lutego 2013

Chapter 1



Dzień zaczął mi się naprawdę dobrze z tego co ja stwierdziłam. Wstałam sobie dzisiaj około 12 nie chciało mi się naprawdę dziś , no ale cóż taki mój żywot.Ogarnęłam się szybko i podreptałam do mamy na śniadanie.Ale kiedy wychodziłam z pokoju jednak coś mi nie pasowało w moim wyglądzie.Postanowiłam jednak się przebrać bo chce wyglądać tak jak zawsze się ubierałam a nie jak jakaś lalunia.

Wzięłam te rzeczy co zawsze i poszłam do łazienki.Kiedy od razu się przebrałam było mi sto razy lepiej w tych wygodniejszych ciuchach.

Ubrałam się na szybko w szarą koszulkę , na to bejsbolówka , rurki , czerwone tenisówki i okulary słoneczne.












Szybko wybiegłam do mamy.

-Mamo nie mam czasu bo Sai na mnie czeka wiesz jak to jest kolejny teksty-powiedziała łapiąc za jedną grzankę i pobiegłam łapiąc w rękę zeszyt i ołówek .

-Na razie-krzyknęłam i zamknęłam drzwi.


Biegłam szybko w stronę opuszczonych działek , musiałam skończyć pisać tekst , bo naprawdę zalegałam już z tą piosenką , no ale co zrobię . To piosenek tak raz dwa się nie piszę bynajmniej w moim przypadku. Szybko usiadłam na swoim miejscu i wzięłam ołówek do ręki. Ale pierw musiałam przeczytać co napisałam , żeby to się trzymało kupy i dupy za jednym razem.




Kimiko - Mary Jany

Miałam 15 lat , gdy poczułam ganji smak ,

nie wiedziałam , że można śmiać się aż tak .

Spaliłam wtedy buty jak na pierwszy raz ,

morda uchachana no i zwoła cały czas .

Tempo życia się zwolniło , mam Saharę w ustach ,

wszędzie tak daleko , a ja nie mogę ustać .

Nie wiedziałam co jest ze mną tak do końca grane ,

to od tego dnia zaczęłam palić kane .

Tydzień później blant spalony pod moim blokiem ,
znowu śmiechawka w chuj , wiara patrzy na nas z okien .

Z klatki wychodzi pacjent , poprawiając włosy mówi :

Takie ładne laski , a palą papierosy ?!

3 dychy do setki , więc facet dosyć stary .

Proszę pana to nie ćmiki tylko kany opary !

Gościu nie skumał , bo przecież jest beretem ,

już nie mogłam wytrzymać i wybuchnęłam śmiechem .

Z blanta kolejna chmura , kolejny mach ,

oczy tak czerwone , że aż patrzeć strach .

Potem dzień w dzień ta sama jazda ,

blant za blantem się palił jak na niebie gwiazda .

Styknęłam się z Małą , do tej pory ładujemy .

Dzień w dzień baka i do tego piwka pijemy .

I normalnie zacięła mi się płyta.Nie wiedziałam co dalej mam pisać to było naprawdę źle ze mną czyżbym miała kryzys twórczy ? Nie no to raczej nie możliwe. Skupiłam się mocno na tekscie.

Ale to nic nie dawało.

-Hejo Saki-usłyszałam za sobą głos.

-No cześć Sai-powiedziałam łapiąc się za głowę

-Oj widzę coś ci nie idzie pisanie-odparł siadając koło mnie

-No a żebyś wiedział-mruknęłam.

-Czekaj pokaż mi to-odparł zabierając mój zeszyt.



Kochany Sai on zawsze stara mi się pomóc,Kocham go za to , że tak mi pomaga on wie co i jak z moim życiem , on mnie zna od małego. Więc jest dla mnie jak brat , kocham go za to naprawdę , pomógł mi nie raz w takiej chwili jak ta.


-A może zaczniesz coś o tym , że trzeba spróbować wszystkiego.-odparł


Pomyślałam nad tym i od raz zaczęły mi się pojawiać pierwsze słowa .


Wiksa na bani już inna niż za małolata ,

spróbować trzeba wszystkiego , nie tylko bata .

Kiedyś wąsy potem lufy , bulet bongo ,

jaramy Mary Jane dzień w dzień , na okrągło .

To nic w porównaniu do palenia z rury ,

wiksa jest większa , bo wciągasz większe chmury .

I lecisz do góry , jesteś lekki jak piórko ,

zamykasz oczy , kładziesz łeb na biurko .

Spaliłeś z rury kane , wiksa wjeżdża Ci na banie ,

w rezultacie masz na wszystko wyjebane ,

takie sytuacje u nas dobrze znane i codziennie przerabiane .

Jeden strzał na głowę , nie możesz dojść do siebie .

Myślisz , że zaraz coś Cię od środka rozjebie .

Potem podnosisz głowę i śmiechawka nie z tej Ziemi ,

nie znam podobnego stanu i to się już nie zmieni .

To nie nałóg tylko miłość do wielkiej tuby ,

jedni biorą ją na raz , inni biorą mniejsze buchy .

Sumując i tak wszyscy są spaleni ,

w Mary Jane od pierwszego bucha zadłużeni i to się już nie zmieni , bo :



Spaliłeś z rury kane , wiksa wjeżdża Ci na banie ,

w rezultacie masz na wszystko wyjebane ,

takie sytuacje u nad dobrze znane i codziennie przerabiane .


Po skończeniu pisania zamknęłam zeszyt i spojrzałam na mojego przyjaciela. Był on naprawdę przystojnym facetem i ja wiedziałam , że on coś do mnie więcej nić tylko przyjaźń.Nie wiem czemu , ale nie potrafiłam powiązać do niego takich uczuć jakich on by oczekiwał. W mojej głowie siedział chłopczyk z dzieciństwa , którego nawet imienia nie znałam do tej pory.
-No to co Sai ? Wracamy -spytałam wstając i prostując nogi ?
-No a czemu by nie-powiedział także wstając.
Poszliśmy powolnym krokiem w stronę naszych bloków.Dzisiaj była jakaś inna pogoda taka była prawda coś się szykowało , co dla Kimiko i Sakury nie będzie dobrym znakiem w przyszłości.



2 dni później

Siedziałam w garderobie i zakładałam perukę , nikt nie wiedział jak mam naprawdę na imię i niech tak już pozostanie. Pisałam teksty takie jakie miałam uczucia , ale postanowiłam się prze rzucić na bardziej ostrzejszy rap tak będzie chyba najlepiej dla nowej Kimiko.
-Sakura wchodzisz-zawołała mnie Hinata.
-Już chwilka 2 sekundy-odparłam przejechałam usta błyszczykiem i wyszłam na scenę.


Na scenie usłyszałam piski moich fanów.Cieszyłam się , że tak ogromną radość sprawia im moja muzyka i mam nadzieje , że nie zawiodą się na piosenkach , które zacznę pisać bardziej ostrzej.
-WITAJCIE KOCHANI ! - krzyknęłam
-KIMIKO , KIMIKO , KIMIKO !! - krzyczeli mój pseudonim artystyczny.
-GOTOWI TERAZ NA TROCHE RAPU ?! - krzyknęłam jeszcze raz
- TAAAAAAAAAK - to była moja odpowiedź
Wzięłam dwa głębsze wdechy i zaczęłam śpiewać


Moi fani szaleli , ale to było wiadome , że to była dopiero pierwsza piosenka a przed nami jeszcze z 4 piosenki.
-KOCHANI JESTEŚCIE WSPANIALI I TERAZ ZA MNĄ 


 Chce Cię mieć zawsze blisko mnie,

bo z Tobą chce być na dobre i na złe

chce Cię poznawać z każdym nowym dniem,

chce byś był każdym najmilszym snem.

Chcę Tylko Ciebie! (Tylko Ciebie Skarbie!)

Dla Ciebie mogę walczyć! (Rozwalić całą armię!)

Chcę Tylko Ciebie! (Jesteś moim ideałem!)

Wiesz nikogo tak bardzo jeszcze nie Kochałem!

Następnie zaśpiewałam :



Potem :

-DZIĘKUJĘ KOCHANI BYLIŚCIE WSPANIALI - krzyknęłam i zeszłam ze sceny.


15 minut później

Wyszłam z moim ochroniarzem , żeby spokojnie podejść do fanów i dać im pare autografów.Kochałam to robić , bo wiedziałam , że im zależy na tym , żebym pisała kolejne teksty.
-Kimiko kocham cię- usłyszałam głos jakiegoś chłopaka.
-Dziękuję ja was też kocham-powiedziałam wracając do środka


Weszłam do domu i pierwsze co było to było łóżko.Mojej mamy dawno nie było więc mogłam sobie do woli spać.
-Kochane łóżeczko-pierdykłam się spać nie wiem kiedy nawet usnęłam.


Kiedy rano wstałam byłam naprawdę zmęczona.Myślałam , że nie wstanę , ale jednak udała mi się ta trudna akcja hehe. Kiedy taka zaspana wyszłam z pokoju pierwsze co zrobiłam to wlazłam na drzwi od łazienki.
-Mamo cholera jasna przestań te drzwi tak zostawiać-krzyknęłam zła.
Coś tam moja mama krzyknęła , ale ja jej nie sluchałam. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie śniadanie , byłąm głodna jak wilk no ale co się dziwić heheh.
-Sakura ktoś do Ciebie-usłyszałam z pokoju mamy.
-Kto to ?-odkrzyknęłam
-To Sai
-Okej-powiedziałam wstając od stołu i zostawiając talerze na stole.
Poszłam do stojącego w przedpokoju chłopaka.Przywitałam się z nim przybijając żółwika.
-No siem Sai co tam ?-spytałam stając i patrząc na niego.
-Spoko jest git a u Ciebie ??
-Nie nażekam tylko kurna nogi mi w dupe wchodzą-zaśmiałam się i zdziwiłam się kiedy Sai podał mi białą kopertę.
-A co to ?-spytałam odbierając ją ?
-Przeczytaj sama a się zdziwisz-powiedział z uśmiechem.
-Okej - otworzyłam kopertę i to była prawda byłam w szoku.

niedziela, 20 stycznia 2013

Prolog

Nie wiem kiedy to się konkretnie zaczęło , ale opowiem tą historię od początku do samego końca.Bo ludzie tak naprawdę nigdy mnie nie poznali.Jedynie znają mnie przez moje bity i tracki , które wydawałam dość często. Nigdy nie patrzyłam czy oceniają mnie po tym co napisałam czy też zrymowałam. Bo ja piszę sama dla siebie i kocham to co robię. Nikt mnie nigdy nie oceniał i niech tego nie robi , bo mnie nie zna taka prawda. Cała moja historia zaczęła się tak naprawdę od straty ojca w wieku dziesięciu lat.To był dla mnie wielki cios to była prawda. Miałam jeszcze matkę , ale to nie było to samo. Z ojcem byłam bardziej zżyta niż z rodzoną matką. Bo matki jest się zawsze pewnym , ale ojca nigdy jak to mówili wszyscy , ale to nie była prawda ! Ja ojca zawsze byłam pewna . Czasami miałam tak złe myśli , że chciałam , żeby moja matka zmarła a nie mój ojciec. No ale trudno się mówi.



Zawsze myślałam , że kiedy straci się kogoś bliskiego to nigdy nie myślałam , że to tak boli. A najbardziej w wieku dziesięciu lat . To był cios prosto w serce , ale wróćmy ogólnie do mojej historii ... Moja era z rymami ogólnie zaczęła się za bajcla w wieku 12 lat . Łapałam za kartkę i długopis i rymy same wypływały na moją kartkę, kochałam dawać dobre kawałki. Ale nigdy nie wychodziły pojzady na kogoś , no ale to się mówi trudno jest hehehe ... Nigdy nie zapomnę , jak to wszystko się zaczęło .



Siedziałam dwunasto lub nawet trzynasto letnia dziewczynka która trzymała w ręce długopis i kartke papieru i coś tam bazgrała , nagle podbiegł do niej jej najlepszy przyjaciel co mieszkał dwie klatki od niej Zawsze go uwielbiała bo po części on dawał jej natchnienie do pisania o czymkolwiek , a to że oboje wychowywali się jakby na ulicy to nie była ich wina , pochylona dziewczyna nawet nie wiedziała , że ktoś ciągle patrzy na jej teksty i śledzi ciągle uważnie je czarnymi oczami. Schowała jeden kosmyck różowych włosów za ucho i odchyliła się do tyłu widząc swojego przyjaciela uśmiechnęła się od razu.Spojrzała na niego a następnie na kartkę papieru , podała mu ją do ręki a on uważnie śledził tekst jedynie uśmiechnął się i oddał jej kartkę gdzie znajdowało się dużo skreślonych słów. 
Ona odebrała kartkę i wróciła do pisania.Chłopak bez słowa odszedł do ich paczki gdzie wszyscy siedzieli na ławce.
Kiedy nadszedł zmrok dziewczyna wracała do domu i tam zawsze była przeważnie awantura , ale była przyzwyczajona do tego wiec nawet się nie odzywała do tego nie udzielała się nawet , jej matka alkoholiczka była w końcu jej matką i nic nie mogła poradzić na to , że pije no cóż życie jest brutalne . 
-Mamo , mamo -usłyszała jej matka
-Czego chcesz znowu-powiedziała tak , że ledwo coś wybełkotała.
-Napisałam kolejny tekst-odparła z entuzjazmem
-Ta to fajnie a teraz spadówa-odparłą i wyszła z domu.
I tak było za każdym razem kiedy jej mama piła , ale to się zmieniło pi kilku latach to się zmieniło . Szła wysoka i szczupła szesnatko latka i trzymała w rece duży stary zeszyt po przejściach i ołówek , widać , że nad czymś pracowała i to ciężko , bo zeszyt miał już z pare ładnych lat.Ale jej to nie przeszkadzało.Weszła znowu do domu i usiadła na kanapie.
-Mamo wróciłam-krzyknęła otwierając zeszyt i śledząc coś co się w nim znajdowało.
-Okej zaraz będzie obiad-powiedziała kobieta z uśmiechem.
-To dobrze-odparła obojętnie i zaczęła coś notować


No to na tyle z mojej strony i wiecie trzymajcie się tam i śledźcie wszystko co pisze na forum. Bo będziecie chociaż raz na bierząco heheh . Nie no świruje kochani. Posłuchajcie moich nowych kawałków a za niedługo powinno się coś nowego ujawnić , ale nie wiem jeszcze o czym . Wiec salut !!
Pozdrawiam  Kimiko





________________________________________________________




Odeszłam od komputera i odetchnęłam z ulgą.W końcu napisałam ten tekst na forum , długo się powstrzymywałam , ale inni chcą wiedzieć o mnie jak najwięcej , ale jedynie nie znają mojego prawdziwego imienia ani nazwiska , bo tak to by każdy latał za mną jak jakiś pies.Ehhhh. To naprawdę trudne jest takie ukrywanie się , ale moja jedna przyjaciółka wie bynajmniej kim z natury jak i ksywka moja wie , że jesteśmy jednym i tym samym.
Wstałam z krzesła i zamknęłam studio na cztery spusty , nie chciałam mieć tutaj nie proszonych gości.Wyszłam sobie przed budynek i odpaliłam papierosa. Kiedy poczułam dym rozchodzący się po moich płucach byłam zadowolona. Spaliłam i ruszyłam wkierunku auta gdzie czekała na mnie moja przyjaciółka.Wsiadłam do środka i ściągnęłam skejtowską czapkę.
-Yo-odparłam rozwalając się z tyłu auta.
-No siema stara widzę , że długo Ci to zajęło-powiedziała 
-Ta nie wiesz ile myślałam nad tym co by tam napisać.
-Oj aż tak trudno ?-powiedziała rozbawiona
-Stara to teksty mi lepiej idą niż jakieś historyjki z życia wzięte-zaśmiałam się
-Oj Sakura ty to jesteś agentka-odparła dziewczyna i ruszyła z piskiem opon w kierunku dzielnicy na której mieszkałam.

Ohayooo ^.^

Witam !

Chciałam was zaprosić na mojego kompletnie nowego bloga.Tylko jednego bloga będę mieć , bo nie mam tak za dużo czasu na pisanie i lepiej mieć jednego niż trzydzieści blogów hehe.Więc pozdrawiam i niebawem pojawi się prolog :)