Zawsze myślałam , że kiedy straci się kogoś bliskiego to nigdy nie myślałam , że to tak boli. A najbardziej w wieku dziesięciu lat . To był cios prosto w serce , ale wróćmy ogólnie do mojej historii ... Moja era z rymami ogólnie zaczęła się za bajcla w wieku 12 lat . Łapałam za kartkę i długopis i rymy same wypływały na moją kartkę, kochałam dawać dobre kawałki. Ale nigdy nie wychodziły pojzady na kogoś , no ale to się mówi trudno jest hehehe ... Nigdy nie zapomnę , jak to wszystko się zaczęło .
Siedziałam dwunasto lub nawet trzynasto letnia dziewczynka która trzymała w ręce długopis i kartke papieru i coś tam bazgrała , nagle podbiegł do niej jej najlepszy przyjaciel co mieszkał dwie klatki od niej Zawsze go uwielbiała bo po części on dawał jej natchnienie do pisania o czymkolwiek , a to że oboje wychowywali się jakby na ulicy to nie była ich wina , pochylona dziewczyna nawet nie wiedziała , że ktoś ciągle patrzy na jej teksty i śledzi ciągle uważnie je czarnymi oczami. Schowała jeden kosmyck różowych włosów za ucho i odchyliła się do tyłu widząc swojego przyjaciela uśmiechnęła się od razu.Spojrzała na niego a następnie na kartkę papieru , podała mu ją do ręki a on uważnie śledził tekst jedynie uśmiechnął się i oddał jej kartkę gdzie znajdowało się dużo skreślonych słów.
Ona odebrała kartkę i wróciła do pisania.Chłopak bez słowa odszedł do ich paczki gdzie wszyscy siedzieli na ławce.
Kiedy nadszedł zmrok dziewczyna wracała do domu i tam zawsze była przeważnie awantura , ale była przyzwyczajona do tego wiec nawet się nie odzywała do tego nie udzielała się nawet , jej matka alkoholiczka była w końcu jej matką i nic nie mogła poradzić na to , że pije no cóż życie jest brutalne .
-Mamo , mamo -usłyszała jej matka
-Czego chcesz znowu-powiedziała tak , że ledwo coś wybełkotała.
-Napisałam kolejny tekst-odparła z entuzjazmem
-Ta to fajnie a teraz spadówa-odparłą i wyszła z domu.
I tak było za każdym razem kiedy jej mama piła , ale to się zmieniło pi kilku latach to się zmieniło . Szła wysoka i szczupła szesnatko latka i trzymała w rece duży stary zeszyt po przejściach i ołówek , widać , że nad czymś pracowała i to ciężko , bo zeszyt miał już z pare ładnych lat.Ale jej to nie przeszkadzało.Weszła znowu do domu i usiadła na kanapie.
-Mamo wróciłam-krzyknęła otwierając zeszyt i śledząc coś co się w nim znajdowało.
-Okej zaraz będzie obiad-powiedziała kobieta z uśmiechem.
-To dobrze-odparła obojętnie i zaczęła coś notować
No to na tyle z mojej strony i wiecie trzymajcie się tam i śledźcie wszystko co pisze na forum. Bo będziecie chociaż raz na bierząco heheh . Nie no świruje kochani. Posłuchajcie moich nowych kawałków a za niedługo powinno się coś nowego ujawnić , ale nie wiem jeszcze o czym . Wiec salut !!
Pozdrawiam Kimiko
________________________________________________________
Odeszłam od komputera i odetchnęłam z ulgą.W końcu napisałam ten tekst na forum , długo się powstrzymywałam , ale inni chcą wiedzieć o mnie jak najwięcej , ale jedynie nie znają mojego prawdziwego imienia ani nazwiska , bo tak to by każdy latał za mną jak jakiś pies.Ehhhh. To naprawdę trudne jest takie ukrywanie się , ale moja jedna przyjaciółka wie bynajmniej kim z natury jak i ksywka moja wie , że jesteśmy jednym i tym samym.
Wstałam z krzesła i zamknęłam studio na cztery spusty , nie chciałam mieć tutaj nie proszonych gości.Wyszłam sobie przed budynek i odpaliłam papierosa. Kiedy poczułam dym rozchodzący się po moich płucach byłam zadowolona. Spaliłam i ruszyłam wkierunku auta gdzie czekała na mnie moja przyjaciółka.Wsiadłam do środka i ściągnęłam skejtowską czapkę.
-Yo-odparłam rozwalając się z tyłu auta.
-No siema stara widzę , że długo Ci to zajęło-powiedziała
-Ta nie wiesz ile myślałam nad tym co by tam napisać.
-Oj aż tak trudno ?-powiedziała rozbawiona
-Stara to teksty mi lepiej idą niż jakieś historyjki z życia wzięte-zaśmiałam się
-Oj Sakura ty to jesteś agentka-odparła dziewczyna i ruszyła z piskiem opon w kierunku dzielnicy na której mieszkałam.